poniedziałek, 21 września 2015

Jak na singielkę wpływają filmy o miłości?

Scenariusz zazwyczaj jest ten sam: piątkowy wieczór, znajomi bawią się ze swoimi drugimi połówkami na imprezie, a Ty? A Ty, jak typowa singielka zostajesz w domu, zakładasz szare dresy, bierzesz pudełko ulubionych lodów, siadasz na łóżku i zaczyna się maraton: najpierw "Casablanca", potem "Tylko mnie kochaj", a na koniec "Nothing Hill". Zamiast szukać najlepszych ciuchów na imprezę, Ty szukasz komedii romantycznej. Chcesz wiedzieć, co jest potem? Odpowiedź brzmi: Płacz, płacz i jeszcze raz lament.

Czekasz na księcia na białym koniu... Marzysz o miłości, która będzie tak piękna, jak historia z Titanica... Chcesz od razu wziąć ślub na plaży w najpiękniejszej sukni, by wyglądać jak milion dolarów. BZDURA! Prawdziwe życie w jakichś 98% przypadkach wygląda zupełnie inaczej.
Jedyne, co mogę Ci teraz zagwarantować, to:

1. Kiedyś się zakochasz albo ktoś zakocha się w Tobie. Ale tak wiesz... na zabój.

2. Być może weźmiesz ślub, z tym jedynym.

Tylko pamiętaj, że ten mężczyzna może nie być tak przystojny jak Brad Pitt, Ryan Gosling czy Maciek Zakościelny. Z kolei ślub nie musi być taki sam, jak ten w filmach (a wręcz przeciwnie; może skończyć się tym, że zamiast zachwalać Twoją suknię, pół rodziny będzie komentować jak strasznie w niej wyglądasz, czyli jak na prawdziwym polskim weselu). A co najgorsze; miłość po pewnym czasie nie będzie już tak namiętna i bezgranicznie oddana. 



Przepraszam... Faktycznie brzmi to trochę zbyt brutalnie, ale wydaje mi się, że będzie lepiej, jeśli ktoś uświadomi Ci to już teraz, niż dopiero po fakcie, kiedy będzie już za późno. Dlatego posłuchaj mnie teraz bardzo uważnie!

Pokochaj najpierw samą siebie, doceń swoje potrzeby, a dopiero potem zacznij szukać szczęścia, daj szansę miłości. Nie popadaj w monotonię! KORZYSTAJ! Nie czekaj do momentu, kiedy uświadomisz sobie, że Twoja dotychczasowa wolność zamieniła się w samotność, bo czekałaś tylko na księcia na białym koniu. (Pamiętaj, że ideałów nie ma na tym świecie!) Postaraj się wprowadzić to do swojego życia. Powtarzaj jak mantrę i czekaj na efekty! :)


PS: Przypominam o zbliżającym się Q&A na moim blogu, dlatego zapraszam do zadawania pytań w komentarzach lub wysyłając je na mojego maila: katarzyna.adamowska@yahoo.com


Pozdrawiam, K.

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka